– Panie Sergiuszu! Znowu pan podsłuchuje? Ajajaj! Powiedz pan lepiej, czy ma pan przy

  • Honorata

– Panie Sergiuszu! Znowu pan podsłuchuje? Ajajaj! Powiedz pan lepiej, czy ma pan przy

23 May 2022 by Honorata

sobie swoje znakomite okulary? Doskonale! Czy byłby pan uprzejmy zajrzeć do mnie na chwilkę? Po chwili do gabinetu wszedł szczupły człowieczek ubrany w coś podobnego do średniowiecznej opończy, w wielkim berecie i z płócienną torbą, w której coś postukiwało. – Co pan tam ma? – spytał z ciekawością doktor, wskazując na torbę. – Okazy – odpowiedział dziwny osobnik, przyglądając się Berdyczowskiemu. – Minerały. Z wybrzeża. Analiza emanacyjna. Tłumaczyłem. Ale pan głuchy. Kto to? Dlaczego o tamtym? – A proszę, może przedstawię... Pan Berdyczowski, stróż prawa. Przybył, żeby zbadać nasze tajemnicze przygody. Pan Lampe, genialny fizyk, a zarazem mój stały gość. – Rozumiem. – Podprokurator zerknął spod oka na Korowina, a do „fizyka” powiedział ostrożnie: – Mmm, tak, bardzo mi miło. Życzę zdrowia. – Stróż?! Zbadać?! – zawołał wariat, nie odpowiadając na powitanie. – Ale to... Tak, tak! Dawno! Dawno! Nawet na oko nie taki jak tamten! Ja zaraz, zaraz... Ach, gdzie one? Gdzie? Tak się zdenerwował, że Berdyczowskiemu zrobiło się nieswojo – czy ten się na niego nie rzuci? Ale doktor mrugnął do niego uspokajająco. – Szuka pan swoich niezwykłych okularów? O, są tutaj, w kieszeni na piersi. Właśnie chciałem poprosić pana o przeprowadzenie chromospektrografii naszego gościa. – Co, co? – jeszcze bardziej zaniepokoił się podprokurator. – Chromo... – Chromospektrografia. To jeden z wynalazków pana Sergiusza. Odkrył, że każdego człowieka otacza pewna niewidoczna dla oka emanacja. O barwie tego promieniowania decyduje stan organów wewnętrznych, rozwój umysłowy, a nawet cechy moralne danego osobnika – z jak najpoważniejszą miną zaczął objaśniać Korowin. – Okulary pana Lampego zdolne są uczynić tę przezroczystą aureolę widzialną. I trzeba przyznać, że emanacyjna diagnoza Sergiusza Nikołajewicza w tym, co się tyczy zdrowia fizycznego, nierzadko okazuje się trafna. Tymczasem człowieczek już włożył ogromne okulary z fioletowymi szkłami i nastawił je na Berdyczowskiego. – Dobrze – wymamrotał dziwny człowieczek. – Doskonale... Nie to co tamten... Malinowego w ogóle nie ma... Żółtozielone podświetlenie – ajajaj... Ale nic, za to pomarańczowe jest... Głowa... Tak... Serce... A wie pan, że ma niezdrową wątrobę? – spytał nagle zupełnie normalnym głosem i Matwiej Bencjonowicz wzdrygnął się, jako że ostatnimi czasy rzeczywiście kłuło go z lekka w prawym boku, zwłaszcza po kolacji. Ściągnąwszy z nosa swoje idiotyczne okulary, szaleniec chwycił śledczego za rękę i zaterkotał: – Porozmawiać! Koniecznie! W cztery oczy! Dawno czekam, dawno! Błękitnego dużo! Znaczy, potrafi zrozumieć! Zaraz! Do mnie, do mnie! O, nareszcie! Pociągnął Berdyczowskiego za sobą, i to tak zdecydowanie, że przestraszony urzędnik ledwie mu się wydarł. – Spokojnie, panie Sergiuszu, spokojnie – przyszedł z pomocą doktor. – Teraz my z panem Matwiejem porozmawiamy, a potem ja go wyślę do pańskiej pracowni. Proszę tam iść i zaczekać. Kiedy mamroczący i wymachujący rękoma pacjent zniknął za drzwiami, Donat Sawwicz zrobił straszne oczy i wyszeptał: – Ma pan nie więcej niż pięć minut, żeby opuścić teren lecznicy. Inaczej Lampe wróci i już tak łatwo się pan od niego nie odczepi. Rada była dobra i Berdyczowski uznał za roztropne skorzystać z niej, tym bardziej że dalsze przebywanie w klinice wydawało się zbędne. * * * Matwiej Bencjonowicz kroczył po żółtej ceglanej drodze, wijącej się między płaskimi zalesionymi wzgórzami – zapewne tej samej, którą tydzień wcześniej szedł od doktora nieszczęsny Lagrange. Co się działo w duszy skazanego już policmajstra? Czy wiedział, że dożywa ostatniego dnia na tym Bożym świecie? O czym myślał, patrząc w dół na miasto, monaster, jezioro? W gruncie rzeczy bieg myśli nieboszczyka dawał się odtworzyć bez wielkiego trudu.

Posted in: Bez kategorii Tagged: przyciemnianie brwi, liczby numerologiczne, adriana kalska twoja twarz brzmi znajomo,

Najczęściej czytane:

na świecie, albo kimś, kto chce mojej śmierci. Hej! Wszystko to w jeden

dzień! - Rainie... - Zrobię to, Quincy. ... [Read more...]

; aresztowany ...

przyznał się do winy. Znała swoje obowiązki. Kiedy podprowadziła chłopca do frontowego wejścia, natychmiast rozbłysło kilkanaście fleszów. Już czyhali dziennikarze. Cholera. ... [Read more...]

wymamrotał Sanders. – ...

Pocisk kaliber 22 nie jest specjalną rzadkością. – A broń? Może trzydziestka ósemka jest, na przykład, prezentem z wygrawerowaną na lufie dedykacją „Dla tej, którą kocham”. Aż tu nagle okazuje się, że mąż ofiarował ten ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kdp.legnica.pl

WordPress Theme by ThemeTaste